sobota, 8 listopada 2014

SKRZYPOKRZYWA inaczej... ;)




Ostatnio przy okazji posta o wcierce z kozieradki wspomniałam że wspomagam kurację popijając skrzypokrzywę i dzisiejszy post będzie zadedykowany właśnie jej.

Skrzypokrzywa - czyli połączenie dwóch ziół : skrzypu polnego i pokrzywy - znane jest już chyba większości osób chcących poprawić kondycję swoich włosów. Oba świetnie wpływają na naszą skórę, paznokcie i oczywiście włosy - poprawiają ich kondycję, przyspieszają wzrost, hamują wypadanie.


Skrzypokrzywa towarzyszy mi z przerwami od samego początku 'włosomaniactwa'. Najpierw była to herbata w torebkach, potem zioła sypane. Jakiś czas temu postanowiłam wzbogacić swoją herbatkę o dodatkowe składniki : ziele fiołka trójbarwnego i liść mięty pieprzowej.



skrzyp : jest cennym źródłem flawonoidów, potasu i krzemu - powstrzymuje siwienie włosów, wzmacnia kruche paznokcie i włosy oraz zwiększa odporność na grzybice i zakażenia bakteryjne. Działa przeciwbakteryjnie, remineralizująco i regenerująco.

pokrzywa : oczyszcza organizm z toksyn, działa moczopędnie i odtruwająco, wzmacnia układ odpornościowy, ma działanie antybakteryjne i antywirusowe, przeciwdziała niedokrwistości, anemii, poprawia stan cery, paznokci i włosów

fiołek trójbarwny : zmniejsza dolegliwości reumatyczne, wzmacnia naczynia krwionośne, działa leczniczo na drogi moczowe, poprawia przemianę materii, oczyszcza organizm z toksyn i pomaga w leczeniu zmian trądzikowych

mięta : usprawnia pracę jelit, wspomaga trawienie i ma właściwości przeciwbakteryjne



Głównym zadaniem skrzypu i pokrzywy jest poprawa kondycji włosów, fiołek trójbarwny ma za zadanie polepszyć stan cery a mięta w moim przypadku pełni głównie funkcję polepszacza smaku ;) - jest to dobre rozwiązanie dla osób którym smak samych ziół nie odpowiada.




Wszystkie zioła zamówione zostały na stronie doz.pl i całkowity koszt wyniósł mnie niecałe 10zł. Uważam że to niewiele za 4 torebki ziół, które starczą nam na 1-2 miesiące w zależności od tego jak często będziemy pić i ile ziół nasypiemy do kubka ;)

Wszystkie zioła mieszam ze sobą w misce i przesypuję do pojemnika, który kupiłam w Pepco.

Zazwyczaj zalewam łyżkę stołową ziół wrzątkiem, zostawiam do zaparzenia i po kilkunastu minutach przecedzam przez drobne sitko.

Podczas picia skrzypokrzywy najbardziej widoczne rezultaty widziałam zawsze na twarzy. Mam mieszaną cerę ze skłonnością do trądziku i często pojawiają mi się różne niespodzianki a podczas picia ziół nie wyskakiwało praktycznie nic ;)
Mam nadzieję że zaobserwuję też jakiś rezultat na włosach :)




Miałyście kiedyś do czynienia ze skrzypokrzywą ?
Ciekawa jestem jakie przyniosła u Was rezultaty ;)



6 komentarzy:

  1. nigdy nie piłam, znajoma piła pokrzywę, ale bardziej ze względu na całe ciało niż włosy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo wpływa nie tylko na włosy - na ciało i cerę też jest super, świetnie oczyszcza organizm z toksyn ;)

      Usuń
  2. Piłam skrzypokrzywę i efekty u mnie były świetne. Chyba muszę znowu zacząć kurację, bo moja skóra i włosy już odczuwają nadchodzącą zimę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też już skóra się domagała jakiegoś wspomagacza a i na jesienne wypadanie w sam raz :)

      Usuń
  3. Muszę wrócić do picia ziół chyba, bo obecnie popijam tylko miętę i rumianek :)
    Pamiętaj tylko, że regularne picie skrzypu (jest w nim krzem) powoduje wypłukiwanie się z organizmu witaminy B1, co skutkuje m.in. pojawianiem się zajadów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, mam na uwadze zawsze to wypłukiwanie, ale zajadów daaaawno nie miałam, widocznie tej witaminki mi nie brakuje :)

      Usuń